Once Upon a Candle - limitowany box "Wanderlust"

W lutym (tak, wiem mamy kwiecień...) przyfrunął do mnie kolejny box od Once upon a candle. Nosił nazwę "Wanderlust" i zainspirowany był "Władcą pierścieni" i "Grą o tron". Jak zawsze wypatrywałam paczki z wypiekami, dlatego spieszę pokazać Wam czym zaskoczyli mnie twórcy tym razem. A czy w ogóle zaskoczyli?

Standardowo, po otwarciu pudełka, pokazała się bibułka kryjąca w sobie skarby. Urocza. Błękitna... A potem było tylko lepiej!


Na dnie pudełka znalazłam art nawiązujący do Władcy Pierścieni. Pięknie narysowany przez @lucyintheskycreations, z zachowanymi wszystkimi detalami i symbolami serii. Mamy wzór napisu z pierścienia, najważniejsze nazwy miejsc na drogowskazie oraz sylwetki Drużyny Pierścienia. 


Jest taka dziewczyna, nazywa się Ala ale większość z Was może ją kojarzyć jako Klemi z IG @klemibee. Od wielu miesięcy jest moim dealerem zakładek magnetycznych, i ogromnie się ucieszyłam, że to właśnie Ona narysowała hobbita Frodo do lutowej paczuchy. Detale są świetnie oddane, a kolory i jakość jak zwykle na najwyższym poziomie. Czekam na kolejnych bohaterów Jej autorstwa.


Lubię przypinki, noszę je przy worko-plecakach i bawełnianych torbach. W dodatku jestem wielką fanką Domu Starków w Grze o tron. Dlatego też, wielką frajdę sprawiła mi właśnie ona. Piękna, duża, solidna przypinka z mottem rodu. Wszak "Winter is here". 


A na koniec to co najlepsze, bo w końcu świece sojowe to sztandarowy produkt firmy OUAC. Jak w poprzednich paczkach, także i w tej znalazły się dwie mniejsze świece w metalowych pudełeczkach i jedna duża w słoiczku. 


 
Duża świeca inspirowana Władcą pierścieni o wdzięcznej nazwie "My precious" z Gollumem na etykiecie pachnie i wygląda obłędnie. Grafitowa, ze złotym brokatem i zawiera nuty cytryny, jaśminu, drzewa cedrowego i piżma. Jest przepiękna, wierzcie mi na słowo.



Słoneczna, żółta świeca z brokatem w podobnym odcieniu nawiązuje do Gry o tron, oraz postaci Daenerys i Khala Drogo. "My sun and stars" pachnie różami, fiołkami i piżmem. Bardzo udana kompozycja, która poprawia nastrój.


Fioletowa świeca z fioletowym brokatem, jest inspirowana tymi samymi postaciami i serią. Zapach "Moon of my life" jest jednak trochę cięższy bo w nutach są zawarte: pomarańcza, lawenda i ambra. Jednak także ten zapach trafił w mój gust.


Cały box prezentuje się tak. Dla niektórych wydaje się on pewnie mało okazały ale w mojej opinii jest wart swojej ceny. Wszystko jest wykonywane ręcznie, a to po pierwsze się ceni a po drugie - kosztuje. Poza tym, w pakiecie zawsze jest taniej. Wielkim atutem tej odsłony, jest to, że wszystkie świece mi się podobają. Dawno już się to nie zdarzyło. 
A za kilka dni przyfrunie do mnie kolejna paczucha (tak, jestem od nich uzależniona!), o której mam nadzieję, napiszę Wam nieco bliżej premiery.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sowia Poczta - kwietniowy box fantastyczny

Zimowy Book Haul cz. II