Nicość
Nicość mnie wzywa. Przyciąga niezgłębionym kolorem onyksu. Błyszczy czy płonie? Uwięziła mnie w swej tajemnicy. Wzywam pomocy. Czy ktoś usłyszy? Nicość nie jest już pięknem. Jest przerażającym zimnem. Unicestwia wszystko czym jestem. Teraz jestem nikim. Kawałkiem mlecznej drogi. Mknącym w przestworzach. Nikt mnie nie powstrzyma. Nikt nie odnajdzie. Znikłam… (Zdjęcie przedstawia mnie - nie kopiować bez pozwolenia)