Recenzja: Bardzo brzydki dziennik - Iga Chmielewska


Autor: Iga Chmielewska
Wydawnictwo: Znak Horyzont
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 208

Przełom grudnia i stycznia przynosi nam wysyp wszelkiego rodzaju kalendarzy. Od kilku lat to co typowe, zostało zastąpione dziennikami i plannerami dając nam w ten sposób dodatkowe możliwości. Kalendarz stał się w pewnym stopniu pamiętnikiem, w którym możemy kreatywnie tworzyć. Wydawnictwo Znak Horyzont dało mi możliwość poznania najnowszego tworu Igi Chmielewskiej i chętnie opowiem Wam o moich wrażeniach, z krótkiego (na razie) użytkowania.

Pod koniec roku 2018 otrzymałam od wydawnictwa Znak Horyzont uroczą paczkę, w której znalazłam "Bardzo Brzydki Dziennik" wraz z dodatkami. Planner jest autorstwa Igi Chmielewskiej, którą na pewno sporo z Was zna z Jej Facebooka o wdzięcznej nazwie Bardzo brzydkie rysunki.
Na okładce dziennika znajdziecie istotny przekaz od autorki: "Właśnie trzymasz w dłoniach Bardzo Brzydki Dziennik. A skoro ten egzemplarz należy już do Ciebie to...zrób z nim co chcesz! Zapisuj emocje, notuj rzeczy ważne (i te zupełnie nieistotne), rysuj, wyklejaj, skreślaj i zakreślaj. Spraw żeby ten dziennik, był taki jak Ty - absolutnie wyjątkowy. Ściskam Iga" Więc nie krępujmy się i przeżyjmy z nią rok. Dodam jednak, że jest to typowo kobieca pozycja ale panowie na pewno znajdą coś innego dla siebie.


Jeśli cenicie minimalizm i jesteście miłośniczkami bieli i czerni to ten dziennik jest dla Was. Osobiście zawsze stawiałam na standardowe kalendarze, z mnóstwem miejsca na zapiski, jednak w ubiegłym roku chciałam coś zmienić i kupiłam pierwszy w życiu bullet jurnal. Planowanie z biegiem czasu zamieniło się w zwyczajową spontaniczność i bu jo odszedł w zapomnienie. Nie zniechęcam się jednak bo w nowym roku otrzymałam dziennik całkiem odmienny, niezmiernie osobisty. 

"Już sama czynność wypisywania swoich pragnień na papierze 
to spora dawka dobrej energii."

Jak wspomniałam minimalizm i prostota to jego główne wyznaczniki. Nie znajdziecie tutaj udziwnień, masy ozdobników i przepychu. Znajdziecie konkret, a ja to bardzo cenię, zarówno w życiu jak i w produktach, z których korzystam. 


"Nie oceniaj swoich postanowień przez pryzmat tego, 
co pomyślą o nich inni."


Rysunki Igi znam i bardzo lubię a dzięki napisanemu przez nią Dziennikowi mogę bardziej docenić Jej pióro. Styl Chmielewskiej trafia prosto w serce bo to twórczyni, która nie owija w bawełnę. Jest osobą dysponującą dawką czarnego humoru  i ironią, a to cechy które ja sama posiadam i cenię u innych. 


"Odpowiedzi na podstawowe pytania... bywają najtrudniejsze."

By milej przeżyć ten brzydki rok, prócz kalendarza mam do dyspozycji zakładkę, pomagającą odnaleźć się w kolejnych tygodniach oraz świetny kubek, który mimo nazwy skradł moje serce i dzięki niemu nawet czerwona herbata już tak brzydko nie pachnie... Ale do rzeczy! Dziennik... prostota! Strzał w dziesiątkę (wiem, wiem, powtarzam się) ponieważ ten wyjątkowy styl sprawia, że jest bardzo personalny. Z wyglądu przypomina zwyczajny, nieco grubszy zeszyt A5, więc zawsze można go mieć ze sobą i skrzętnie notować, bazgrać, kolorować, naklejać... 


 
"Być kobietą to być silną."

Właśnie tak moi drodzy! W tym dzienniku możemy zrobić wszystko ponieważ autorka zostawiła nam wiele miejsca na inwencję twórczą. Nawet jeśli nie mamy talentu (a wierzcie mi, lepiej piszę niż rysuję) nikt nie ma prawa nam powiedzieć, że robimy to brzydko. W prostocie leży nasza siła więc długopisy w dłoń. Planujmy, rysujmy, piszmy. 

"Świadomość naszych zalet bardzo często jest wypierana 
przez ciągłą analizę niedoskonałości." 


Przeanalizujmy dziennik od deski do deski. Na początku, jak w większości kalendarzy znajdziecie stronę z Waszymi danymi, by każdy miał pewność do kogo ów twór należy. Każdy nowy miesiąc poprzedzony jest fantastycznym (to znaczy brzydkim) rysunkiem, który możecie pokolorować, zamalować lub wykleić a nawet zasypać brokatem - wedle uznania. Obok rysunku jest poglądowy rzut na dany miesiąc a na kolejnej stronie tabelka miesięczna do wypełnienia i zaplanowania. 

"I wreszcie ważnym jest, żeby zadbać o nasze przyszłe wspomnienia, 
o trwającą właśnie chwilę."

Autorka idzie krok dalej i kolejne miesiące rozpoczyna osobistym listem do nas. Kupiła mnie tym bez reszty ponieważ te  listy trafiają bardzo głęboko. Sa napisane od kobiety dla kobiet, pełne zrozumienia, prostych porad i złotych myśli (które możecie znaleźć pomiędzy recenzją w formie cytatów). 


  
Każdy miesiąc poprzedzony jest również motywującym cytatem lub myślą, oraz stroną typowo plannerową, na której w zależności od miesiąca można wpisać postanowienia, cele, wydatki, plany porządków... Możemy wypisać listę ulubionych piosenek, książek do przeczytania, filmów do obejrzenia, opisać swoje lęki a nawet stworzyć listo do Świętego Mikołaja czy samych siebie za 5 lat. Część typowo kalendarzowa ma dobry rozkład, ponieważ każdy tydzień mieści się na dwóch kartkach, co daje lepsze pole do zapisywania naszych wydarzeń.

"Istnieją takie kawałki, które nawet podczas największych mrozów 
są w stanie przywołać zapach jeziora i rozgrzanych chodników."

Na końcu dziennika autorka zostawiła dla nas urodzinową stronę z wielkim tortem, z polami do wypełnienia (co dla mnie jest o tyle istotne, że w tym roku będę obchodziła 30! więc trzeba notować wspomnienia) oraz kilka wolnych kartek, w których już niczego nie narzuca, wszak ogranicza nas tylko wyobraźnia!


"Świadomość naszych lęków pozbawia je mocy. 
Podrap swoje demony za uchem (one to uwielbiają)." 

Kilka dni nowego roku już za nami, ale na pewno znajdą się jeszcze jednostki, które nie mają swojego kalendarza czy dziennika. Kiedyś kupowałam kalendarze już w październiku! Teraz czekam do końca roku bo wiem, że może mnie ominąć jakaś perełka. Bardzo brzydki dziennik jest właśnie taki, wartościowy i ciekawy w swej prostocie. Polecam go każdej z nas!

Wielki plus także dla wydawnictwa, za ciekawą i spójną formę wydania. Chciałabym bardzo by pojawił się kolejny na 2020 rok, choć mógłby być już w twardej lub nawet zintegrowanej oprawie, ponieważ choć miękka na pewno jest lżejsza, to bardziej solidny okazałby się w twardszej okładce. Jednak niech to Was nie zniechęca, i jeśli wciąż wahacie się z zakupem bierzcie ten w swoje rączki. Cena również jest bardzo przystępna, więc wątpię byście żałowały. 

"Dlaczego zmiany są potrzebne? 
Przede wszystkim dlatego, że dzięki nim poznajemy samych siebie."



MOJA OCENA
8.5/10


Za egzemplarz do recenzji dziękuję

Komentarze

  1. Bardzo lubię tego rodzaju plannery 😀

    OdpowiedzUsuń
  2. Super prezent :-) i bardzo praktyczny.
    Mój blog: www.dajsiezlapacksiazce.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Plannery lubię, ale ten nie jest w moim stylu. Jednak trzeba oddać autorce, że miała bardzo ciekawy pomysł na realizację takiego produktu. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się forma rysunków i ogólnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny
    chyba się skuszę na niego

    OdpowiedzUsuń
  6. Te obrazki są rzeczywiście super

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sowia Poczta - kwietniowy box fantastyczny

Zimowy Book Haul cz. II