Grudniowy book haul

Nie mam pojęcia jak to się dzieje, że dni upływają w tak zastraszającym tempie. Grudzień już dawno odszedł w zapomnienie, pokonany przez bardzo intensywny i ciężki styczeń. Ale nie zmienia to faktu, że nie podzieliłam się z Wami jeszcze grudniowymi, książkowymi zdobyczami. Już Wam wszystko opowiadam.

Wydana przez Moondrive książka To wszystko prawda stanowi trzon boxa stworzonego przez MoondriveShop. Unboxing niebawem pojawi się na blogu. Wraz z fantastycznymi dodatkami, powieść przyfrunęła do mnie na początku grudnia będąc prezentem ode mnie dla mnie z okazji Mikołajek. Świetnie wydana, w twardej oprawie i przezroczystej obwolucie historia, niestety wciąż czeka na przeczytanie... ale już niedługo.


Od wydawnictwa Znak Horyzont otrzymałam planner o wdzięcznej nazwie Bardzo brzydki dziennik na 2019 rok. Autorka Iga Chmielewska znana jest Wam na pewno z fb Bardzo brzydkie rysunki. Jego recenzję znajdziecie tutaj. Jest to bardzo czytelny, kreatywny dziennik z którym upływają mi dni nowego roku. Polecam Wam jego zakup. 



Jakub Małecki to autor, którego nie muszę Wam przedstawiać. Na Nikt nie idzie czekałam z wypiekami, ponieważ bardzo lubię jego pióro. Zawsze zaskakuje, przede wszystkim tym, że każda z Jego książek jest inna. To niezwykle wszechstronny pisarz. Nikt nie idzie czeka na przeczytanie, ale mam nadzieję, że już niedługo się za nią wezmę. Książka jak zawsze pięknie wydana przez SQN.



Opowieści z niebezpiecznego królestwa, to pozycja obowiązkowa dla każdego fana twórczości Tolkiena. Ilustracje Alana Lee tylko wzbogacają tę wydaną z rozmachem przez Zysk pozycję. Nie wahajcie się, zarówno historie jak i oprawa przypadną Wam do gustu.



Królów Wyldu kupiłam z polecenia Okonia w sieci. Marcin zachwalał tę fantastyczną powieść rozpoczynającą nowy cykl. Nie jest to typowa fantastyka, bohaterowie są leciwi i chyba to mnie najbardziej przekonało. Plus okładka. Rebis się spisał, teraz pozostaje sprawdzić jak poradzę sobie z piórem Nicholasa Eamesa.



Drzewo Anioła Lucindy Riley dostałam pod choinkę. Prezent okazał się trafiony bo bardzo chciałam przeczytać tę książkę. Obyczajowe sagi nie są powieściami po jakie zazwyczaj sięgam ale byłam ciekawa, plus bardzo mocno przemawiała do mnie okładka. Książkę pochłonęłam owszem, ale okazała się gorsza niż wynikało to z wszędzie pojawiających się opinii. Była dość sztampowa, ogromnie przewidywalna, główna bohaterka wyprowadzała mnie z równowagi regularnie. Ale polecam Wam z jednego powodu - dowiecie się z niej jak nie wychowywać dzieci... Za szatę graficzną oddaję jednak pokłony bo okładka zintegrowana jest wspaniała, brawo Albatros


Bitwy w świecie Tolkiena autorstwa Davida Daya były takim moim guilty pleasure. Nie są wpisane do 'kanonu' literatury mocno związanej z twórczością J.R.R ale byłam tej książki ciekawa. Okazja zdarzyła się przed świętami ponieważ pojawiła się ona w boxie od Sowiej poczty. Wybór był prosty. O świątecznym boxie fantastycznym napiszę Wam osobny post. Książka pięknie wydana przez Zysk.


Czytaliście którąś z tych pozycji?
A może macie w planach zakup?

Komentarze

  1. Przeczytałabym ,,Drzewo anioła". Bardzo brzydki Dziennik mam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Biore się za szukanie drzewa Anioła

    OdpowiedzUsuń
  3. Też chcę przeczytać Małeckiego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobało mi się TO WSZYSTKO PRAWDA

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja przeczytałam z tego zbioru tylko drzewo anioła i muszę przyznać, że książka bardzo mi przypadła do gusty. Teraz coś innego wybiorę :) Może Tolkiena

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sowia Poczta - kwietniowy box fantastyczny

Zimowy Book Haul cz. II