Recenzja: Czas niepogody - Agnieszka Markowska

Autor: Agnieszka Markowska
Wydawnictwo: Niezwykłe
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 297

Do debiutów zazwyczaj podchodzę z dystansem. Wyznaję jednak, że każdy z poczytnych autorów, musiał kiedyś stworzyć swoją pierwszą, może niedoszlifowaną powieść, kradnąc przy tym serca czytelników. Kiedy zobaczyłam zapowiedzi "Czasu niepogody", poczułam, że ta książka mnie nie zawiedzie. Czy tak się rzeczywiście stało?


"Sarune jest młodą, obiecującą akolitką w służbie Pana Światła. Gorliwie przestrzega zasad zakonu i przyjmuje Insomnium, specyfik blokujący sny. Podobnie jak większość mieszkańców wioski, robi to, aby oczyścić się z grzechu i zapewnić sobie ochronę przed sługami bogini ciemności – Tkaczami Nocy.

Choć Sarune stara się postępować właściwie, nie każda decyzja jest prosta. Przyjaźń z pół-Tkaczką Rhianną budzi zastrzeżenia przełożonej zakonu, a uczucia żywione do inkwizytora Anselma utrudniają dochowanie czystości. Gdy do osady przybywa arcykapłanka Enklawy Słońca, marzenie Sarune, aby dołączyć do tamtejszej świty, okazuje się bliższe spełnienia niż kiedykolwiek. Sprawy jednak mocno się komplikują, kiedy na drodze dziewczyny staje charyzmatyczny Tkacz Nocy, który ma jej wiele do powiedzenia. Lecz czy istocie zrodzonej z mroku można zaufać?"

Oficjalny opis, niejako streszcza najważniejsze aspekty fabuły. Główna bohaterka - Sarune - to gorliwa Świetlista, wyznawczyni Pana Światła. Jej życie ogranicza się do modlitwy, pracy oraz zażywania coraz silniej uzależniającego Insomnium. Zarówno ona jak i inni Świetliści, żyją w przekonaniu, że ich najwięksi wrogowie - Tkacze Nocy - przejmą nad nimi władzę, jeśli odstawią płyn. Insomnium mocno kojarzy mi się, ze specyfikiem jaki zażywali bohaterowie filmu Equilibrium, który tłumił w nich zdolność odczuwania. Wróćmy jednak do "Czasu niepogody"... Nasza główna bohaterka, która jest ślepo zapatrzona we wpajaną mieszkańcom Velune propagandę, w wyniku przypadku odkrywa, że nie wszystko jest takie na jakie wygląda. Na pewno będziecie ciekawi dokąd zaprowadzi ją fakt, że jednym ze sprzymierzeńców okaże się największy wróg. By się tego dowiedzieć, warto sięgnąć po książkę.


Świat, podzielony na enklawy, jaki w swoim debiucie stworzyła Agnieszka Markowska, choć brutalny i nieprzewidywalny, jest ciekawie oraz dość oryginalnie zarysowany, zaś bohaterowie wyraziści i charyzmatyczni. Autorka opisuje niszczycielską propagandę, fanatyzm religijny oraz życie i postrzeganie świata z klapkami na oczach. Porusza także problemy trudnej przyjaźni, walki z pokusami, wykluczenia ze względu na inność, strachu przed tym co nieznane, dążenia do władzy bez względu na konsekwencje, a także wspomnianego uzależnienia. Nasuwa się silne skojarzenie do sytuacji politycznej jaką obserwujemy obecnie "na własnym podwórku". 

"Uprzedź mnie, proszę, zanim obrócisz swoje życie w ruinę.
Spróbuję przynajmniej osłonić cię przed gruzem"

Nieszablonowe postacie jakie autorka ożywiła na kartach książki, mimo swoich szczególnych, a czasami magicznych cech, są bardzo ludzkie i realne. Zapadają w pamięć i szybko się do nich przywiązujemy. Część z nich darzymy sympatią, do kilku odczuwamy antypatie, ale nikt nie jest nam obojętny. Na duży plus zasługuje fakt, iż główna bohaterka nie jest wyidealizowana. Popełnia błędy, bywa naiwna, ale na naszych oczach staje się silną kobietą, która wykazuje się sprytem i walczy w dobrej sprawie.

"Byliśmy dziećmi słońca i chmur, deszczu i mgły, wiatru i błyskawic. 
Ale nie dziećmi nocy."

Poza Sarune, na dużą uwagę zasługuje postać Kadana. To bohater skomplikowany, sarkastyczny, niezwykle charyzmatyczny. Z drugiej strony zaś samotny, emanujący wewnętrznym smutkiem i rozdarciem. Nie trudno odgadnąć, że stał się moim ulubionym bohaterem w "Czasie niepogody". Jeśli, wahacie się czy sięgnąć po tę opowieść, warto chociażby dla niego. 


 
Jak często bywa w powieściach fantasy, główne skrzypce odgrywają związki. Nie inaczej jest w tej powieści. Jednak trójkąt miłosny, jak i cały wątek romantyczny, który pojawia się w "Czasie niepogody" jest bardzo subtelny i nienachalny. Dzięki temu możemy skupić się na innych istotnych aspektach powieści, takich jak polityczne intrygi i walka o władzę - bez skrupułów.
W jednej kwestii, jaka wydarza się pomiędzy bohaterami, wyczuwam inspirację powieściami Meyer i Maas, nie jest to jednak żaden minus, ponieważ osobiście często szukam takich smaczków w różnych powieściach.

"Ciemność i cisza, jak nic innego na świecie 
wywlekały na wierzch starannie blokowane uczucia."

Agnieszka Markowska pisze lekko i przystępnie, dzięki czemu czytelnik wręcz płynie przez całą historię. Brakowało mi jednak kilku kwestii, o których chętnie bym przeczytała, jak chociażby opis istot zrodzonych z nocy, ich genezy. Nie mamy też wiedzy skąd pochodzi magia Sarune i innych Świetlistych. Chętnie poznałabym całą historię rodziny Rihanny - przyjaciółki Sarune. Ja bardzo mocno czerpię z wszelkich opisów - krain, motywacji bohaterów, tak by głębiej wejść w wykreowany świat. Dlatego też liczę, że powstanie jeszcze powieść osadzona w tym uniwersum i dzięki niej dowiemy się więcej. Nie pogardziłabym również ewentualną kontynuacją, ponieważ jestem przyzwyczajona, że powieść fantastyczna trzyma mnie przy sobie przez kilka setek stron lub kilka tomów.


Cała powieść jest intrygująca i tajemnicza dzięki czemu wciąga od pierwszych stron. Zawiera także kilka ciekawych zwrotów akcji, które nie pozwalają się od niej oderwać. Na plus zasługuje wydanie i przyciągająca wzrok okładka. 
Mnie historia ta oczarowała i pozostawiła z niedosytem. Po kilku dniach, od odłożenia jej na półkę, tęsknię za bohaterami. Oznacza to tylko jedno - że właściwie spełniła swoją funkcję. Dajcie się także pochłonąć Pani Markowskiej i sprawdźcie czym jest czas niepogody.


MOJA OCENA
8/10


Za egzemplarz do recenzji dziękuję



Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sowia Poczta - kwietniowy box fantastyczny

Zimowy Book Haul cz. II