Przedpremierowa recenzja: Jak upolować pisarza? - Sally Franson

Autor: Sally Franson
Tytuł oryginalny: Lady's Guide to Selling Out
Tłumacz: Joanna Dziubińska
Wydawnictwo: Znak Literanova
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 384

Debiutancka powieść autorstwa Sally Franson została zapowiedziana jako nowa wersja hitu "Diabeł ubiera się u Prady". Podobała mi się tamta książka (oraz film) dlatego też, gdy tylko pojawiła się możliwość przeczytania nowości przed oficjalną premierą, zgłosiłam chęć recenzowania. 
Czy faktycznie "Jak upolować pisarza?" można porównywać do "Diabła..."? I jakie wrażenie zrobiła na mnie powieść z gatunku jakiego zazwyczaj nie czytam?

"- Uważaj na to, co mówią o tobie ludzie posiadający władzę - powiedziała. 
- Zwykle kryje się za tym chciwość."

Kiedy już zgłosiłam się do recenzji i otrzymałam potwierdzenie otrzymania egzemplarza, zaczęłam się zastanawiać czy poradzę sobie z taką książką. Okładka (choć niepowalająca) intrygowała i przyciągała minimalizmem i pastelowym tłem. Nie mogłam się też oprzeć i przeczytałam opis od wydawcy: "Jest bezwzględna. Jest bezczelna. Nie polubisz jej od razu. Casey Pedergast jest dyrektorką kreatywną agencji reklamowej. W świecie brandów i marek czuje się jak ryba w wodzie i bezwzględnie pnie się po szczeblach kariery. W wolnych chwilach czyta. Głównie Instagrama. Kiedy jej szefowa wpada na genialny pomysł zatrudnienia pisarzy do kampanii reklamowych, Casey ma pozyskać najbardziej gorące nazwiska świata literatury. Ale gdy pierwszą ofiarą ma być przystojny pisarz Ben, sprawy mogą się łatwo wymknąć spod kontroli. Co wyniknie z polowania Panny Ambitnej na Przystojnego Pisarza? Kto zyska, a kto straci na zderzeniu wielkiego świata literatury i reklamy? I czy jest tam miejsce na miłość? Przezabawna i momentami gorzka opowieść zdradzająca kulisy świata, do którego każdy z nas chciałby zajrzeć. Ale czy chcielibyśmy w nim zostać na dłużej?", który również mnie zaciekawił. Początkowo zderzyłam się z długimi opisami i bardzo krótkimi dialogami, przez co odrobinę się nudziłam, ale kiedy złapałam odpowiedni rytm czytania to nie mogłam się oderwać.

"...ludzie uwielbiają sobie umniejszać, żeby być w stanie wpasować się w coś większego."

Książka jest napisana w formie wspomnień i często główna bohaterka raczy nas monologami wewnętrznymi. Czytelnik może się miejscami zgubić bo pojawiają się niespójne i nielogiczne myśli, ale w całym rozrachunku taka forma powieści mi opowiadała, i nie wyobrażam sobie by autorka poprowadziła tę historię inaczej.  



Książka jest specyficzna i bez wątpienia nie każdemu odbiorcy przypadnie do gustu. Dla mnie - miłośniczki ciężkich thrillerów i fantastyki - była miłą odskocznią i kilkunastoma godzinami rozrywki z jaką zazwyczaj nie obcuję, z prostej przyczyny, świat korporacyjnych machlojek, bogacenia się na krzywdzie innych i gonienia za pieniądzem do mnie nie przemawia, zwłaszcza w książkach! bo znam go z codziennego życia. Dlatego pozytywnie zaskoczyło mnie, że w powieści znajdziemy błyskotliwy humor, odrobinę sarkazmu, dużą dozę ironii i ogromny realizm.

"Wystarczy spędzić ze sobą odpowiednią ilość czasu, żeby stwierdzić,
że jest się sobą dość mocno rozczarowanym."

Franson posługuje się prostym językiem dzięki czemu książkę czyta się dość szybko. Dużym plusem jest wiele prawd moralnych, które możemy znaleźć na kartach powieści, są one ponadczasowe i warto o nich przypominać. Autorka sypie świetnymi cytatami jak z rękawa i bardzo mocno pokazuje realia jakimi rządzi się współczesny świat i zamieszkujący go człowiek. Doceniam taką twórczość.

Główna bohaterka, Casey Pedergast to pracownica korporacji, dyrektor kreatywna agencji reklamowej z Minneapolis i moja rówieśniczka... Nie polubiłam jej na początku bo wydawała mi się bardzo płytka. Nie lubię ludzi zapatrzonych w siebie, zarozumiałych i pełnych egoizmu a taka niestety jest stworzona przez Franson Casey. Jesteśmy w tym samym wieku więc patrzę na nią przez pryzmat siebie, własnego rozwoju i ludzi jakimi się otaczam oraz ich zachowania. Żyjemy w różnych światach ale wzorce jakie czerpiemy z otoczenia i bliskich są wydawałoby się zbliżone. 

"Uczysz się od życia tak jak gwóźdź uczy się od młotka, który wali go po głowie."

Mnie życie nauczyło empatii i tego, że trzeba docenić najmniejsze rzeczy - Casey dąży do celu po trupach, poświęcając dla pieniędzy i sukcesu absolutnie wszystko. Pieniądze i perspektywa wzbogacenia się powodują, że mimo rozterek i dylematów moralnych (które o dziwo się pojawiają!) brnie dalej w destrukcyjną karierę.


Nasza bohaterka jest typowym wampem, pewna siebie, silna, pozornie znająca swoją wartość, wpisuje się w kanon współczesnych oczekiwań bo jest wysportowana, piękna i na swój sposób błyskotliwa. W pracy sprawdza się doskonale i jest dobra w tym co robi, tylko czy to na pewno daje jej szczęście? Jej osobowość jest pełna sprzeczności i skrajności, mocne cechy przeplatają się z zagubieniem, życiowym sarkazmem, wrażliwością (jest wkurzająco płaczliwa) i nieufnością (jej niektóre zachowania sprawiają, że chcemy nią potrząsnąć). Na jej obronę można powiedzieć że wzorce jakimi się kieruje wyniosła z domu - a raczej ich nie wyniosła bo jej dzieciństwo było bardzo skomplikowane a uczucia jakimi ją darzono wręcz oziębłe.  

"Jasne, istnieją  lepsze sposoby traktowania bliźnich, ale skąd mamy je znać? 
Rodzice posadzili nas przed komputerami, kiedy tylko można je było kupić 
za rozsądną cenę, a my nauczyliśmy się flirtować na chatach i myśleć, że inni ludzie 
z pewnością mają lepiej niż my."

Z brakiem silnej, zdrowej relacji na polu rodzic-dziecko Casey brnie w podobne relacje ze swoimi znajomymi, niektóre z nich są wręcz sztuczne. Ma jedną przyjaciółkę, Susan, którą polubiłam za jej wyważenie i spokojny, konserwatywny charakter; ma kilku kolegów z pracy, z którymi 'dobrze się bawi'; widoki na miłość... ale tę relację również można nazwać dziwną i powierzchowną; oraz szefową - Celeste, która jest uosobieniem wielu szefów jakich znam z doświadczenia lub opowieści znajomych. 

"Dostać komplement od szefowej, to jak gdyby Czyngis-chan powiedział jednemu
ze zdobywców, którymi się wysługiwał, że aż tak źle się nie spisał kiedy podpalał jakąś wioskę."

Z powodu braku wzorców i akceptacji z dzieciństwa, Casey przerzuca w pewnym stopniu rolę matki na swoją szefową. Szuka aprobaty i jest w stanie zrobić dla niej prawie wszystko.


Casey wypływa na głębokie wody swojej samorealizacji i kariery, kiedy otrzymuje wyjątkowe zlecenie, by pozyskać poczytnych, amerykańskich pisarzy, którzy mają swoim nazwiskiem promować i reklamować konkretne marki w social mediach. Pierwszym z pisarzy jest Ben, który wpada jej w oko nie tylko pod względem profesjonalnym, jak jednak potoczy się ich relacja musicie przeczytać sami. 
Dziewczyna czuje się jak rekin sukcesu, kiedy jej lista szybko się zapełnia, wtedy też powoli zaczynam ją lubić ponieważ w bohaterce pojawiają się sprzeczności i moralne dylematy. Zaczyna dostrzegać, że to co robi nie jest właściwe, zaczyna rozumieć, że zachowania jakie są kierowane wobec niej są ordynarne, zaczyna czuć się samotna pośród ludzi...

"Wyznałam jej, że głęboko w środku uważam, że książki są lepsze od ludzi,
bo oni zawsze udają."

Jak zawsze w takich momentach przychodzi otrzeźwienie spowodowane ciężkim doświadczeniem (które początkowo chciała zbagatelizować!), oraz bolesny upadek, jakże potrzebny by po zatraceniu odnaleźć siebie i przejść przemianę.



Casey Pedergast jest uosobieniem wielu ludzi żyjących w obecnych czasach. W dobie gdy wizerunek i to co na zewnątrz jest istotniejsze od tego co na prawdę sobą reprezentujemy i naszego wnętrza. Dziewczyna kreuje swój wizerunek zamiast pokazać siebie i swoje prawdziwe 'ja', przez tę kreację jest więc oceniana. 
W książce możemy znaleźć też elementy stygmatyzacji i roli mediów. Jak łatwo jest kogoś ocenić nie znając prawdziwych wydarzeń, jak łatwo przypiąć etykietkę i zniszczyć innym życie? Bardzo łatwo. Przekonuje się o tym Casey kiedy w mgnieniu oka traci wszystko. Rozumie wtedy jak ważne są szczere i prawdziwe relacje z drugim człowiekiem, i na kogo może liczyć.

"Mniej przyjemnymi aspektami mojego nowego zajęcia były między innymi
długie godziny pracy, niska płaca i marudni klienci. 

Mimo to często wracałam do domu w lepszym nastroju niż rano 
- bo spędziłam cały dzień otoczona książkami i ludźmi, którzy je kochają". 


Książka jest słodko - gorzka, miejscami wulgarna ale bardzo realistyczna. Znajdziecie w niej wiele moralizowania co skłania do głębszych refleksji. Autorka dosadnie pokazuje jaką wartość w obecnych czasach mają media i jak wielką siłą napędową są media społecznościowe.
To książka o marketingu, reklamie i popularnym budowaniu wizerunku w sieci, pokazująca jak bogactwo wypacza wartości jakie cenimy. 
Nie jest to powieść z najwyższej półki, ale jak na debiut to przyjemna lektura, momentami przytłaczająca prawdą jaką chce nam przekazać autorka. Musicie sami stwierdzić jakie wrażenie na Was wywrze, ja byłam zadowolona z lektury. 


Macie zamiar sięgnąć po książkę?
A może już znacie postać Casey?
Zapraszam do dyskusji.


MOJA OCENA
6.5/10


Za egzemplarz do recenzji dziękuję




Komentarze

  1. Myślę, że z czasem się skusze na tego typu powieść. Rzeczywiście jest miłą odskocznią od wieczorów spędzanych z kryminałem czy thrillerem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że kiedy już to nastąpi, przypadnie Ci do gustu :)

      Usuń
  2. Z powodu mieszanych opini o tej książce zdecydowałam, że sama się przekonam jaka jest.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to najlepsze podejście :) Czekam na Twoją opinię :)

      Usuń
  3. Zdecydowanie zamierzam po nią sięgnąć, ale kiedy? tego jeszcze nie wiem :D Chociaż na liście jak najbardziej jest ;)
    https://zagubionapomiedzywersami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to cieszy :) Gdy już nadejdzie jej czas, życzę owocnej lektury :)

      Usuń
  4. W przerwie pomiędzy kolejnymi thrillerami z chęcią przeczytam :).

    Pozdrawiam
    zakladkadoksiazek.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to dobra odskocznia dla cięższego kalibru :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Zachęciłaś mnie, lecę jutro do księgarni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jak mnie to cieszy ;) Będę czekała na Twoją opinię, mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu.

      Usuń
  6. Czytam już którąś z kolei opinię o tej książce i wszystkie się różnią 😂 Jedni polecają, inni ganią. Sama nie wiem, czy dać jej szansę, bo nie jest to literatura po jaką zwykle sięgam, a i główna bohaterka trochę mnie odstrasza, bo myślę, że irytowałaby mnie do granic możliwości. Jeśli tytuł ten wpadnie mi kiedyś w ręce, przeczytam go. Teraz natomiast nie będę sobie nim zaprzątać głowy.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to właśnie książka z tych, które albo się polubi albo znienawidzi :) Może za kilka lat, bardziej przypadnie Ci do gustu, wtedy będę ciekawa jaką będziesz miała o niej opinie.
      Tak! z bohaterką bankowo byś się teraz nie polubiła :P
      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Przyznam szczerze, nie słyszałam o tej powieści. A szkoda, bo wydaje się naprawdę ciekawa i niejednolita. W przyszłości zapewne przeczytam, bo recenzja mnie zachęciła.
    Pozdrawiam, Justyna z http://livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedawno miała premierę więc może nie wszędzie ją jeszcze 'przywiało'. Cieszę się, że tytuł Cię zainteresował. Mam nadzieję, że kiedy już po nią sięgniesz, nie zawiedzie Cię.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Niestety książki nie czytałam, ale na pewno zmienię to 😊

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sowia Poczta - kwietniowy box fantastyczny

Zimowy Book Haul cz. II