Recenzja: Śpiew Kukułki - Frances Hardinge

Autor: Frances Hardinge
Tytuł oryginalny: Cuckoo Song 
Tłumacz: Krzysztof Mazurek
Wydawnictwo: Czarna Owca
Rok wydania: 2018 
Ilość stron: 479



Stare baśnie, opowiadania którymi babcie straszyły swe niesforne wnuki, książki nieodpowiednie dla małych dzieci, jakie czytywało się chowając się pod kołdrą z latarką w drżącej dłoni... I w końcu Śpiew Kukułki. Już na okładce powieści znajdziemy zapowiedź "grozy, magii i tajemnicy". Czy faktycznie książkę można opisać w tych trzech słowach? I jak wiele ma z dawnych bajań a ile w niej  współczesnego przekazu? Oraz co najważniejsze, jakie wrażenie wywiera kolejna książka Hardinge na czytelniku? 




"Poranek pojawił się jak kot, który popadł w niełaskę. Nadszedł z wysokim dźwiękiem
miauczącego wiatru i drobnego, ukośnie padającego deszczu."

Śpiew Kukułki to druga powieść Frances Hardinge wydana w Polsce. Miałam przyjemność poznać jej twórczość przy okazji czytania Drzewa kłamstw (jego recenzja tutaj). Opis książki zdradza nam minimalny zarys fabuły: "Triss budzi się po wypadku i wie, że coś jest nie tak. Dręczy ją głód nie do opanowania, raz po raz budzi się z liśćmi we włosach, ma wrażenie, że śmiertelnie przeraża młodszą siostrę. Kiedy już nie może tego wytrzymać i zaczyna płakać, jej łzy są jak pajęczyna... Wkrótce odkrywa, że to, co się z nią stało, jest dziwniejsze i straszniejsze, niż sobie wyobrażała i że dosłownie nie jest sobą. Pragnąc zrozumieć, co się dzieje, rusza w podróż do Podbrzusza miasta spotkać się z ekscentrycznym Architektem, który knuje i spiskuje przeciwko jej rodzinie. Musi wszystko wyjaśnić, zanim będzie za późno..." Jednak nie wolno się nim zbyt sugerować. Tajemnicza opowieść snuta przez autorkę ma kilka niesamowitych zwrotów akcji, wszystko potrafi wywrócić się o 180 stopni i dosłownie stanąć na głowie. 


"Mamusiu, pomóż mi, proszę, pomóż. Wszystko jest dziwne i obce, nic nie jest na swoim miejscu,
a mój rozum przypomina układankę, w której brakuje chyba kilku elementów..."

W książce poznajemy chorowitą Triss, której przydarza się coś niezwykłego, tylko właściwie co takiego? Skoro dziewczynka niczego nie pamięta. Szuka oparcia w najbliższych lecz jak często bywa w takich sytuacjach nie znajduje go. Ma wrażenie, że jej młodsza siostra Pen zna prawdę ale ta boi się jej i unika. Triss powoli popada w paranoję... aż w końcu rozwiązanie zagadki spada na nią jak grom, a sojusznicy pojawiają się tam gdzie kompletnie by się ich nie spodziewała.
Dziewczyna ma zaledwie 11 lat. Jest jeszcze dzieckiem ale jej postać wykreowano niezwykle dojrzale. Mam wrażenie, że zabieg ten jest typowy dla stylu pisania Hardinge co bardzo mi się podoba. Triss choć otoczona przez bliskich jest bardzo samotna. Nie rozumie co się z nią dzieje, jej napadowy głód sprawia, że posiłki stają się coraz bardziej nietypowe, kiedy w pokoju znajduje suche liście i ślady błota wpada w popłoch bo nie ma pojęcia skąd się wzięły. Nikt komu by się zwierzyła nie uwierzyłby w jej historię, dlatego też mała obawia się utraty rozumu i resztek poczucia bezpieczeństwa, zwłaszcza gdy zaczyna płakać pajęczynowymi łzami... a urywki wspomnień powoli do niej wracają, tylko czemu ma wrażenie, że nie należą do niej?
W książce, nasza mała bohaterka ma kilka imion: Tereska, Triss w końcu Nie-Triss, Trista i ostatecznie Kukułka. O tym dlaczego tak jest musicie przekonać się sami bo nie mogę Wam zdradzić fabuły by nie odebrać Wam przyjemności z czytania. 

"Gnijące jabłka rozsypane po trawie są jak pradawne, zmęczone twarze. Pieśń ptaków miała słowa,
a liście śmiały się cicho. Pod bosymi stopami Trista czuła drżenie i pulsowanie trawy.
Przed sobą, między drzewami, widziała gładką, niemal twardą powierzchnię wody.
Atramentowa groźba, czarna jak smoła obietnica."

Uwielbiam styl autorki. Jej książki można czytać i nigdy się nie nudzą. Piękne pióro sprawia, że nie sposób się oderwać od całej historii, z każdą stroną chłonąc słowa, które wwiercają się w nasze dusze i nie dają spokoju. Dawno nie spotkałam się z tak dobrym warsztatem. Duży ukłon należy też, wykonać w stronę tłumacza, który pięknie oddał charakter pisarki. 


Powieść czyta się bardzo szybko, ponieważ chcemy dowiedzieć się jaki los spotka Triss. Postaci są wykreowane tak by je kochać albo nienawidzić co dodaje tylko smaczku całej historii. Są tutaj trzy postaci najbardziej zasługujące na uwagę: wspominana Trista, mała Pen (siostra Triss) oraz Violet, narzeczona zmarłego brata dziewczynek. Violet to moja ulubiona postać, ponieważ jest pełna temperamentu i z miejsca można ją obdarzyć zaufaniem. Bardzo lubię silne kobiety w literaturze, które dodatkowo odbiegają od ram czasowych, w które je wpisano. 
Cała historia osadzona jest w powojennej Anglii, w Ellchester po zakończeniu I wojny światowej. Autorka pokazuje nam jak radzą sobie ludzie po stracie najbliższych na froncie, jak są traktowane kobiety w społeczeństwie. Magia dnia codziennego to samochody na korbkę czy deficytowy telefon, z którego połączenia łączy centrala, które dla nas współczesnych są już bardzo tajemnicze i zapomniane. 

"Być może, jeżeli jesteś wystarczająco zimna, możesz schłodzić świat wokół siebie..."

Tajemnicy i grozy tej mrocznej powieści dodają też fantastyczne postaci - groteskowe stwory zwane Oboczniakami, mieszkańcy Podbrzusza oraz sam Architekt, który jest przerażający; a nawet zwyczajne Nożyce, które wcale nie muszą być tak zwyczajne jak się nam zdaje... Niedawno skończyłam czytać "Opowieści tajemnicze i szalone" Edgara Allana Poe i nie sposób nie porównać opisów Hardinge do stylu mistrza gatunku. 
Książka nie jest jednoznaczna co działa tylko na jej korzyść. Mamy tutaj ukazane bolesne wspomnienia, które są motorem do działania dla niektórych bohaterów, zazdrość (przede wszystkim tę siostrzaną), która popycha ludzi do czynów od których może nie być już odwrotu, nawet jeśli bardzo żałują podjętych decyzji... muszą nauczyć się nieść ich konsekwencje na swych barkach. Z kartek powieści wyziera na czytelnika strach i zagubienie. Pojawiają się elementy przemocy i agresji ale również te dobre rzeczy jak wsparcie z najmniej oczekiwanych stron i ratunek, na który czeka niejedna osoba. Sama główna bohaterka jest pełna sprzeczności, toczy się w niej walka dobra ze złem jak również z czasem, który jest tutaj siłą napędzającą działania kilku postaci. 

"Ten jazz nie był grzeczny i nie wycierał nóg na wycieraczce - wpadał do domu
z chrzęstem żwiru na podeszwach butów."

Metafory to kolejny pozytywny aspekt Śpiewu Kukułki. Autorka pięknie gra analogiami przez co, żałujemy, że powieść dobiega końca. Hardinge miesza również kilka gatunków. Książkę ciężko przypisać do jednego z nich ponieważ są tutaj elementy: baśni, horroru, fantastyki, powieści obyczajowej a nawet thrilleru psychologicznego. Dlatego też niejednoznaczna jest kategoria wiekowa. Myślę, że bardziej pasuje ona na powieść dla dorosłych ewentualnie young adult niżeli książkę dla dzieci, z prostego względu, że dzieciaki nie wszystko by zrozumiały a najzwyczajniej mogłyby się przerazić. 


Prócz samej fabuły, zachwyca mnie również wydanie. Czarna Owca pięknie oddała wnętrze książki. Dziewczyna z frontu okładki, osnuta pajęczyną jest idealna. Bardzo podoba mi się również to, że okładka pasuje do Drzewa Kłamstw nie tylko obwolutą lecz także wnętrzem. Czcionka i styl tytułów w rozdziałach są takie same. Nie mogę się doczekać kolejnych powieści Frances Hardinge wydanych na naszym rynku. 

Podsumowując, polecam tę książkę każdemu z Was. Choć na początku opowieść snuła się powoli to po kilkudziesięciu stronach nie sposób się od niej oderwać i tak jest już do ostatniej kropki. Powieść traktuje o wielu istotnych wartościach, które również we współczesnym społeczeństwie bywają wymierające. Mamy tutaj przyjaźń przekraczającą granice; rodzinę, która nie zawsze jest taka jak byśmy chcieli, ale najważniejsze, że jest; poświęcenie - tak deficytowe teraz zjawisko i magię, starą magię, która ożywia przedmioty i nadaje im nowych znaczeń. Bo przecież nic nie jest czarne lub białe i nie zawsze jest tym czym nam się wydaje.


Magia w czystej postaci... jak powieści Hardinge mają nie być magiczne skoro autorka ma taką niesamowitą stronę oficjalną!? Zobaczcie sami! klik.


MOJA OCENA
7/10


Za egzemplarz do recenzji dziękuję


Komentarze

  1. Przecudowna recenzja! Już tyle razy tu u Ciebie byłam a nie wiem czemu nie obserwowałam bloga. Oczywiście od teraz dodaję do obserwowanych.
    Książka zapowiada się ciekawie, na pewno zerknę na nią w wolnej chwili i może się skuszę.

    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/03/wszystko-przed-nami-samantha-young.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję!:)
      Mam nadzieję, że jeśli trafisz na tę powieść to również przypadnie Ci do gustu.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Mi początkowo trudno bylo się odnaleźć w tej ksiazce, bo to wydawalo mi się, ze to nie moja tematyka. A jak sie wyczytałam to nie mogłam sie oderwać tak mnie ta historia wciągnęła. :) pozdrawiam Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to tak jest z Hardinge, że początki bywają trudne przez to, że fabuła powolutku się snuje. Ale później! Istny rollercoaster :)
      Cieszę się, że Ci się spodobało.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Po takiej recenzji pozostaje mi tylko, jak najszybciej zapoznać się z twórczością autorki:)

    Pozdrawiam

    papierowalowczyni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam i uwielbiam :) Zostałam pochłonięta przez świat magii - a to co się działo w tej historii, to majstersztyk. Ależ autorka ma pomysły :) Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Jej wyobraźnia jest niezrównana :D
      Pozdrawiam gorąco!

      Usuń
  5. Genialna recenzja!! ♡♡ Zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki. Wcześniej nie słyszałam o tej autorce, ale skoro tworzy tak niesamowitą historię, posiada piękny warsztat pisarski i kreuje bardzo dojrzałą bohaterkę, to koniecznie muszę ją poznać.

    Pozdrawiam ♡♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Mam nadzieję, że również Ci się spodoba. Nie mogę się doczekać Twojej opinii. :D
      Buziaki!

      Usuń
  6. To brzmi... Wow. Po prostu muszę to przeczytać! Genialna recenzja!!
    Pozdrawiam ♥
    https://ogrodliteracki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuje :) Mam nadzieję, że książka Ci się spodoba.

      Pozdrawiam!♡

      Usuń
  7. O jeny nawet nie zauważyłam, że to ta sama autorka która napisała "Drzewo kłamstw" które już dawaaaaaawno chciałam przeczytać. Nie ma co, muszę nadrobić te zaległości czym prędzej bo, czuję, że klimat tych powieści może bardzo mi się spodobać:)
    Book Beast Blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie przeczytaj! Myślę, że się nie zawiedziesz :)

      Usuń
  8. Nie do końca moje klimaty choć Twoja recenzja bardzo zachęca. Muszę przyznać, że okładka przyciągnęła mój wzrok :)

    PS> Dziękuję za aktywność na moim Blogu. Podeślij mi na priv swój adres to postaram się wysłać dla Ciebie jakiś upominek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może za kilka lat coś się zmieni i wtedy się skusisz na tę powieść :)

      Bardzo dziękuję :* ale na prawdę nie trzeba ♥

      Usuń
    2. Gdybyś kiedyś zmieniła zdanie to cierpliwie będę czekać na adres :)
      Dziękuję za tak duże i pozytywne wspieranie mnie na moim blogu, mam nadzieję zaglądać również do Ciebie częściej, jak tylko będę miała wolną chwilę :)

      Usuń
    3. Ja jestem Twoją wierną czytelniczką bo fenomenalnie piszesz :)
      I bardzo dziękuję, że wpadasz do mnie, zwłaszcza, że dopiero stawiam pierwsze kroki w blogosferze :)

      Usuń
  9. Jakoś nie przepadam za fantastyką, ale najważniejsze, że Tobie książka się spodobała :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Z chęcią się skuszę na tą książkę, bo bardzo lubię coś takiego czytać :) mam nadzieję, że w końcu znajdę czas i wtedy tą na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu! Będę czekała na Twoją opinię :)

      Usuń
  11. Pierwszy raz słyszę o tej książce, ale recenzja bardzo zachęcająca. Może kiedyś po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie spotkałam jeszcze takiej książki, opis brzmi bardzo ciekawie. Sam początek kojarzy mi się z inną książką: Pomiędzy światami. Nie wiem, czy to odpowiedni tytuł dla mnie, ale może kiedyś spróbuję.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sowia Poczta - kwietniowy box fantastyczny

Zimowy Book Haul cz. II