Recenzja: Wyborny trup - Agustina Bazterrica

Autor: Agustina Bazterrica
Wydawnictwo: Mova
Tytuł oryginalny: Tender is the Flesh
Tłumacz: Patrycja Zarawska
Rok wydania: 2021
Ilość stron: 272

Znamy wizję świata stworzoną przez Orwella, znamy także tę wykreowaną w umyśle Huxleya, a teraz pojawia się nowa, autorstwa Agustiny Bazterricy, o której mogłam przeczytać dzięki Księgarni Tania Książka w powieści "Wyborny trup". Dystopie mnie w pewnym stopniu przyciągają. Lubię podczas lektury zastanawiać się "co by było gdyby", tak też jest w przypadku "Wybornego trupa". Zapraszam na szerszą opowieść o tej książce.


"Dystopijna, prowokacyjna i niezwykle ważna powieść o moralności i ludzkich żądzach. Dla czytelników o mocnych nerwach. Po Przemianie kwitnie handel „mięsem specjalnym”. Marco, syn rzeźnika, wie, jakimi prawami rządzi się ta branża. Pogrążony w rozpaczy po stracie ukochanej osoby z goryczą obserwuje upadek ludzkiej moralności. Pewnego dnia otrzymuje prezent od jednego z kontrahentów – żywą samicę, perfekcyjny okaz wart fortunę. Wie, że domowe hodowle są surowo zakazane. Może ją sprzedać. Może zrobić ucztę. Albo może też... Gdy wzgarda i bunt wezmą górę nad rozsądkiem, zacznie łamać zasady, które sam stworzył."

Baztericca roztacza przed nami krajobraz po Przemianie. Zwierzęta roznoszą tajemniczego wirusa, w związku z czym są wyeliminowane, a człowiek by przetrwać, jak sugerują rządzący, musi stać się kanibalem, bo tylko w ten sposób dostarczy do organizmu niezbędnych składników odżywczych. Autorka w ten surowy sposób, nakreśliła swoją druzgocącą wizję całkiem prawdopodobnej przyszłości. Podczas lektury czytelnik nieustannie zastanawia się jak bardzo realne może być to o czym czyta. 


Nie ukrywam, że do książki podeszłam z dystansem i obawą, ale chęć poznania całej historii przeważyła i sięgnęłam po nią z ciekawością i otwartym umysłem. Według zapowiedzi, miało być obrzydliwie, ale mnie żołądek nie wywrócił się na drugą stronę (czytałam nawet podczas posiłków...), i nie, nie jestem zwyrodnialcem, po prostu tak zimno przedstawiony temat nie robi na mnie aż tak dużego wrażenia. Podkreślam właśnie w tym miejscu, fakt 'zimnego' ujęcia tematu, być może gdyby w bohaterach tliło się więcej emocji, w związku z całym procederem kanibalizmu, przemiany i otaczającego ich wirusa, odebrałabym tę książkę z silniejszymi bodźcami.

"Ostatecznie jak świat światem zjadamy się nawzajem. 
Jeżeli nie w sposób symboliczny , pożeramy się i wchłaniamy dosłownie. 
Przemiana otworzyła przed nami możliwości odejścia od hipokryzji."

Bazterrica skrupulatnie i szczegółowo przedstawia proces hodowli, uboju, przetwarzania oraz spożycia "wybornego mięsa", które jest pozyskiwane z człowieka. Oczami Marcosa, głównego bohatera, śledzimy losy ludzi skazanych na rzeź - w tym wypadku dosłownie. Autorka oprowadza nas po rzeźni, opisuje schemat działania, pokazuje zatarcie wszelkich granic. Przedstawia również zatracenie i dzikość ludzkiej natury a także wolę walki i potrzebę przetrwania za wszelką cenę. 

"(...) - Nie, ponieważ rząd mówi, że nie ma zagrożenia ze strony komarów.
- Rząd chce tobą manipulować, tylko po to istnieje."

Klimat książki jest ciężki i nieoczywisty, nosi znamiona horroru, ale czyta się szybko, ponieważ nakreślony upadek moralny jak również zanik człowieczeństwa opisywany na kartach pochłania czytelnika i pozostawia w niemym zdumieniu. 
Opisy są drobiazgowe, przez co powieść nie będzie odpowiednia dla każdego. Raczej polecam ją dla czytelników o mocniejszych nerwach, lub takich którym krwawe historie nie robią żadnej krzywdy.

Narracja, mimo że szokująca, pozbawiona jest emocji, i tego (jak już wspomniałam) mi w książce zabrakło. Rozterki moralne czy płaszczyzna emocjonalna - niestety wielu z tych aspektów nie uświadczymy. Mało mi także było sfery psychologicznej, bo w końcu jak działa człowiek, kiedy ma świadomość, że musi posilić się innym człowiekiem? Jak odbiera śmierć? Te pytania (być może celowo) pozostają otwarte. 


 
Intryguje postać Marcosa, głównego bohatera, który nie przypadł mi do gustu. Ciężko było mi określić uczucia jakimi do niego zapałałam. Jest dobrze rozpisany, targają nim rozterki, lecz jest również bardzo zimny, chwilami kalkulujący. Wiele przeszedł, teraz pracuje w ubojni, stopniowo traci swoje życie i bliskich, otrzymuje także w prezencie wyjątkowy egzemplarz hodowlany i tutaj następuje zwrot oraz pojawia się wewnętrzne rozdarcie, ponieważ obawiamy się, co bohater może uczynić z 'okazem'. Poza nim autorka przedstawia nam gamę postaci, do których również się nie przywiązałam i nie potrafiłam obdarzyć cieniem sympatii. Jest to być może zabieg celowy, by czytelnik był niejako obok całej opowieści. 

"Miała ludzkie spojrzenie udomowionego zwierzęcia."

Mimo, iż miałam świadomość o czym jest powieść i jakie emocje może we mnie wywołać, podczas czytania zauważałam, że zezwierzęcam obraz ludzkiej hodowli o jakiej czytam. Możliwe, że była to reakcja obronna umysłu, a może tak łatwiej było przetworzyć tak druzgocące pomysły Bazterricy.


Na ogromny plus zasługuje wydanie. Aksamitna, twarda oprawa i "wgniecione" na okładce zęby potęgują odbiór opowieści. Sugestywne wklejki i wyraziste obrazy pod okładką także mocno działają na wyobraźnię czytelnika. Jeśli chcecie przekonać się na własnej skórze, jak odbierzecie historię, "Wybornego trupa", książkę możecie kupić tutaj. 
Autorka posługuje się surowym, prostym językiem. Zdania nie są zbyt rozbudowane, historia prosta choć dosadna, dzięki czemu poznacie ją w kilka godzin. Ja książkę przeczytałam bardzo szybko, Ty zastanów się czy jesteś gotowa/y na tę lekturę. Warto jednak ją poznać i przemyśleć czy, aby przetrwać łatwo (lub trudno) przestawić się na zachowania, które zapewnią przeżycie. Wszak zwierzęta hoduje się i zabija w dokładnie taki sposób. Myślę, że autorka właśnie na to zjawisko chciała zwrócić naszą uwagę. Coraz głośniej mówi się o nieludzkim traktowaniu zwierząt hodowlanych, ich cierpieniu tylko po to by zapewnić przetrwanie łańcucha pokarmowego. Gdy role się niejako odwracają, zastanawiamy się jak możemy na to zezwalać. 

"Istota ludzka jest skomplikowanym bytem, a mnie oszałamiają nikczemności, 
sprzeczności i wzniosłe porywy ludzkiej kondycji. 
Nasza egzystencja byłaby rozpaczliwie szara, gdybyśmy wszyscy byli nieskazitelni."

Podsumowując, książka wywarła na mnie pozytywne wrażenie. Choć nie była zachwycająca, to jednak bardzo sugestywna i zwracająca uwagę na problemy z jakimi się borykamy. Dlatego też uważam, że warto się zdecydować na lekturę. Zwłaszcza dla zakończenia... Sprawdźcie także inne nowości wydawnicze, oferowane przez Księgarnię Tania Książka.



MOJA OCENA
6.5/10


Za egzemplarz do recenzji dziękuję



Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sowia Poczta - kwietniowy box fantastyczny

Zimowy Book Haul cz. II