Recenzja: Lina - Sara Antczak

Autor: Sara Antczak
Wydawnictwo: Kobiece 
Rok wydania: 2021
Ilość stron: 288

Góry są ucieczką, wytchnieniem, napełniają nas spokojem i poczuciem wolności. Wysiłek jaki podejmujemy by zdobyć szczyt, okraszony jest wybuchem endorfin, gdy dotrzemy do celu. Przekraczamy swoje granice, przemy naprzód, w górach jesteśmy bliżej nieba. Tak ja odbieram czas spędzony w moich ukochanych miejscach. A jak jest u Niny i Mikołaja? Głównych bohaterów książki "Lina"? Ta dwójka przeszła wiele. Ogrom cierpienia, doświadczeń, upadków a nawet upodlenia... Zapraszam na opowieść o nich, którą umożliwiła Księgarnia Tania Książka


"Ludzie zawsze pytają, dlaczego to robię. Dlaczego, dlaczego, dlaczego? Odpowiadam zawsze tak samo. Jeśli musisz pytać, nie jesteś gotowy, żeby poznać odpowiedź. Wychowana w domu dziecka Nina wie, że ma niewiele do stracenia. Wynajmuje pokój w niebezpiecznej dzielnicy Wrocławia, żyje samotnie i ledwo wiąże koniec z końcem. Jedyną odskocznią jest dla niej ścianka wspinaczkowa oraz upragnione wyjazdy w wysokie góry. Dziewczyna postanawia dołączyć do klubu wspinaczkowego, co niespodziewanie okazuje się prawdziwą próbą charakteru. Mikołaj od zawsze chciał zostać himalaistą tak jak jego ojciec. Gdy góry odebrały mu go na zawsze, przeżył załamanie i stoczył się na dno. Miłość do wspinaczki okazała się jednak silniejsza. Chłopak nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. I nie wybaczył człowiekowi, który zostawił jego ojca w górach na pewną śmierć. Wspinaczka jest całym światem Niny i Mikołaja oraz jedyną szansą na ocalenie przed dręczącymi ich demonami. Czy życie na krawędzi przyniesie im ukojenie i pozwoli raz na zawsze rozliczyć się z trudną przeszłością?"

Nina wychowywała się w domu dziecka. Stara się uciec od trudnego dzieciństwa, pracuje i choć ledwo wiąże koniec z końcem to stara się żyć i spełniać marzenia, a są nimi wspinaczka w górach wysokich, którą trenuje na ściankach.
Mikołaj od najmłodszych lat wspinał się z ojcem, słynnym himalaistą, ale gdy ten ginie w górach, jego świat rozpada się, a wraz z nim on sam. Chłopak ucieka w uzależnienia. Niszczy swoje życie, a jedynym ratunkiem okazuje się klub wspinaczkowy...
Losy dwójki bohaterów splatają się wbrew im samym. Wspólna pasja, podejście do życia, znajomi, którzy ich w jakimś stopniu spajają, sprawiają, że mimo przeciwności są na siebie skazani. Mimo, że wcale tego nie chcą. Ale czy na pewno? 


"Lina" to książka o nadziei, odkupieniu, poszukiwaniu własnej drogi, przyjaźni, wytrwałości oraz niezwykłej miłości. Wspinaczka stanowi dla bohaterów element terapii, oczyszcza, pozwala zajrzeć w siebie i poznać swoje słabości a także mocne strony. 
Autorka stworzyła wspaniałe, charakterne postacie, poharatane przez los, ale dzięki temu niezwykle silne. Ogromnym plusem jest fakt, że sympatią zapałamy nie tylko do duetu głównych bohaterów, ale również do całego grona postaci drugoplanowych. Każda z nich, ma swój bardzo ważny i wiele wnoszący do fabuły wątek. Są przyjaźnie, których można zazdrościć, relacje od których należy uciekać, przekrój życiorysów, jaki często napotykamy we własnym życiu. Dynamika między bohaterami jest żywa i naturalna.

"Jeśli musisz pytać, nie jesteś gotowy, żeby zrozumieć odpowiedź."

Ciężkie dzieciństwo jakiego doświadczyła Nina w "przechowalni", zahartowało ją na całe życie. Dziewczyna zdaje się wykuta z żelaza przez wszystkie swoje ciężkie doświadczenia. Ale pod skórą jest krucha i naznaczona bliznami... Los jej nie oszczędzał, dlatego od pierwszych stron mocno kibicowałam marzeniom jakie pragnęła zrealizować. 
Mikołaj również przeszedł bardzo dużo. Żałoba i brak wyjaśnienia co stało się z ojcem w górach, dlaczego pozostawił go przyjaciel rzutują na całe życie chłopaka. Jest nieugięty, nieokrzesany, zdaje się, że chce być dosłownie kowalem swojego losu i już na niczym mu nie zależy. Śmierć sprawiła, że uciekł w najgorsze uzależnienia, stoczył się na samo dno. Na szczęście góry w jakimś stopniu go ocaliły, mimo, że tak wiele odebrały.


Doceniam prostotę a zarazem ciężki kaliber całej opowieści. Płakałam i śmiałam się z bohaterami, kibicowałam im, chciałam przytulić, a to już świadczy o fali emocji jaka przetoczyła się przeze mnie podczas czytania.
Autorka, która również się wspina, przelała na karty swoją pasję, wplatając w powieść typowy dla wspinaczy slang, co jest ogromnym plusem (ponieważ pochłaniam literaturę górską i biografie himalaistów, stanowiło to dla mnie dodatkowy atut), i wprowadza czytelnika w ten nieco hermetyczny świat. 

"Nigdy nie ruszajcie w góry z ludźmi, do których nie macie zaufania."

Książka jest krótka i pochłonęłam ją w kilka godzin, dlatego też bardzo liczę na kontynuację (a już chodzą słuchy, że Pani Antczak nad nią pracuje!), ponieważ ogromnie tęsknię za całą ekipą poznaną w Linie. 
Język jest prosty, przystępny a historia tak utkana, że nie sposób odłożyć książki przed poznaniem zakończenia. Dawno, nie zarwałam nocy dla lektury, a w przypadku powieści Pani Sary tak się stało. 

Na duży plus zasługuje także wydanie, urocza okładka idealnie oddaje wnętrze książki. Udogodnieniem jest także słowniczek, który przybliży czytelnikom nieobeznanym w temacie górskie zwroty i nazwy.

"Kiedyś niszczenie samego siebie wydawało mi się oczywistym rozwiązaniem, 
jedyną drogą do wolności. Teraz widzę, że dróg jest znacznie więcej, można je odnaleźć, 
wystarczy odrobina wysiłku i determinacji".

Istotne było dla mnie poprowadzenie fabuły. Wielu rzeczy autorka nie podaje wprost, zmuszając nas do czytania między wierszami lub snucia domysłów. Również uczucie jakie pojawia się między bohaterami nie jest jednoznaczne. Nie znajdziecie tutaj ckliwej historii miłosnej. Dwójka ludzi, tak skrzywdzonych przez los zbliża się do siebie w nietypowych momentach i niejednoznacznych sytuacjach, co tylko dodaje uroku tak tworzonej historii. Obydwoje pokiereszowani przez los nieustannie udowadniają sobie i innym własną wytrwałość i siłę. Chwilami to dzieci zamknięte w skórach dorosłych, które muszą przejąć kontrolę nad swoimi demonami by wreszcie zaznać spokoju.


Jeśli doceniacie słodko-gorzkie powieści obyczajowe z bardzo dobrze rozpisanymi postaciami i tłem, które nie jest nudne, "Lina" będzie idealna. A jeśli lubicie górskie wędrówki, schroniska, lub także macie za sobą ciężkie przeżycia, gwarantuję, że wyciśniecie z kart książki wiele dobrego. "Linę" możecie kupić tutaj. 
Powieść z pewnością przypadnie do gustu zarówno starszej młodzieży jak dorosłym. Każdy z nas bowiem odbierze ją przez pryzmat własnych doświadczeń, których przecież sumą jesteśmy. 
Wypatrujmy więc wspólnie kontynuacji powieści a ja zachęcam do sprawdzenia pozostałych bestsellerów, jakie ma w ofercie Tania Książka. Niezłomni bohaterowie "Liny" czekają. Nie pozwólcie by trwało to zbyt długo.


MOJA OCENA
8.5/10


Za egzemplarz do recenzji dziękuję



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sowia Poczta - kwietniowy box fantastyczny

Zimowy Book Haul cz. II