Noc
Noc...
Odpycha zimnem.
Głaszcze czernią.
Koi zmysły.
Otula swym płaszczem.
Błyszczy milionem świateł.
Usypia... Rozbudza... Parzy...
Rani?
Tylko czerń, a jednak feria barw.
Toniesz w niej,
budząc się do nowego życia.
Bez strachu...
Odpycha zimnem.
Głaszcze czernią.
Koi zmysły.
Otula swym płaszczem.
Błyszczy milionem świateł.
Usypia... Rozbudza... Parzy...
Rani?
Tylko czerń, a jednak feria barw.
Toniesz w niej,
budząc się do nowego życia.
Bez strachu...
Podziwiam ludzi, którzy piszą wiersze. Sama nigdy nie mogę się za to wziąć. Masz talent ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję :) Niezmiernie miło jest czytać takie słowa. Choć do talentu to jeszcze długa droga - próbuję :)
UsuńPozdrawiam!