Fotograficznie (VII)
Pora wrócić do starych przyzwyczajeń.
Na początek, kilka zdjęć z ostatniej wyprawy w Tatry.
Bo w górach jest wszystko co kocham...
Niestety na Podkarpacie wyjeżdżam tylko raz do roku. Jednak te kilka dni zaskakująco mocno potrafi odcisnąć się w człowieku, na wszystkie dni roku kiedy jestem w swoich stronach.
Poznanie siebie, swoich granic i możliwości, wspaniali ludzie i ta niezmącona niczym cisza. Obcowanie z czymś pierwotnym, zaduma, nostalgia, niesamowity wysiłek i wybuch radości po osiągnięciu celu. Nic tak nie uczy życia jak wędrówka... i zapatrzenie. Patrzcie razem ze mną...
Cudowne zdjęcia :) Powiedziałabym, że oszałamiające - zostawiam swoja obserwację
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję :*
Usuń